A z tym "brakiem umiejętności" do odbudowywania domów to się nie zgodzę. Wystarczy popatrzeć na tzw. anarchoarchitekturę - czyli "budynki" które powstają w miejscach do tego nie przeznaczonych - choćby brazylijskie fawele, slumsy etc. Czy mieszkania w Hongkongu. To, że zbudowane są z blachy, dykty i tego, co jest pod ręką, nie znaczy, że nie spełniają swojej funkcji, albo nie są nawet "luksusowe" (dla pewnej miary luksusu).
Innym rozwiązaniem, jakie może wystąpić w postapo świecie, a które mamy obecnie, jest ruch squaterski - czyli zajmowanie opuszczonych budynków (których po apokalipsie, czyli gwałtownym spadku populacji pewnie będzie sporo). Nie chodzi tylko o budynki mieszkalne, można przysposabiać do życia też budynki użyteczności publicznej, fabryki etc. Do "naprawy" i utrzymania takich miejsc nie jest potrzebna większa wiedza techniczna czy budowlana...
Problemem byłby media - woda, gaz, prąd, ale z samum dachem nad głową i 4 ścianami nie byłoby żadnych kłopotów.
PS: Później mogę napisać więcej, teraz uciekam