- I co? - zapytała aspirant Popiołek kiedy nadinspektor zawiesił połączenie. Nie było to może dyplomatycznie zadane swojemu przełożonemu pytanie z czego Eliza zdała sobie sprawę po fakcie i odruchowo spuściła wzrok. - Są w Muzeum i mają dopytać o parę szczegółów. Nam zaś pozostaje stacja. Wydaje mi się bardziej obiecująca niż ten cały Balaton. W sieci nic nie na o tym co tam mogło być na dnie. Zanim powstał zalew gówno tam było. Ugór, krzaki i wilkołaki. Trzeba się kopnąć na stację i popytać ludzi. Może Wawrzeka ktoś zapamiętał. Papiery trzeba ściągnąć o tym zawaleniu z Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. – zerknął na zegarek i za okno. – Trzeba się zbierać. Nie wiadomo ile nam zejdzie. - No a... wydaje się panu, że ta mapa ma w ogóle związek ze sprawą? - Popiołek wzruszyła ramionami. - Wawrzek był kolekcjonerem i pasjonatem, interesowały go przedmioty o wartości historycznej, ale dlaczego ukrył mapę w całodobowo strzeżonym schowku? Dlaczego nie w szufladzie biurka? Te cztery punkty zaznaczone kropkami na papierze mogłyby być tak ważne, że ktoś zabił za to policjanta? - Nie mam pojęcia. Ale z jakiegoś powodu trzymał w skrytce właśnie ją, a nie część zbiorów. Oprócz niej mamy tylko kuriera z DHLu, ale na razie niewiele o nim wiemy. – Ziętek zabrał z krzesła swoją kurtkę. – Nie rozumiem tego oznaczenia przy pomniku. „Zakl”. No i prócz tej Syrenki to ciągle zbiór dość przypadkowych miejsc. Brakuje nam kontekstu. - Skrót od zakład? Może mieści się tam teraz jakiś zakłas? - zastanawiała się na głos Eliza. Przybliżyła nos do ekranu komputera. - Zakład szklarski, Solec 20. Zakład fotograficzny, Solec 85. Diagnostyki lobolatoryjnej... - przeniosła wzrok na nadinspektora. - Wydaje mi się jednak, że to za daleko idąca spekulacja. Nie ma co aż tak zbaczać z tematu bez ewidentnych poszlak - a po chwili dodała jakby chciała usłyszeć jednak potwierdzenie. - Prawda? - Nie wiem. Utkniemy, to będzie można to sprawdzić. Weź z akt fotkę Wawrzeka, jak nam wystarczy czasu to przejedziemy się pod miejsce tego pomnika i porozglądamy się. - Hmmm - aspirant znów zawiesiła się na monitorze. - Oprócz pomnika Syrenki w pobliżu skrzyżowania Solec i Zagórnej znajdował jest jeszcze tablica upamiętniająca. Tam znajdował się właz do kanału, w którym 19 września '44 roku ewakuowało się około dwustu powstańców ze "Zgrupowania Radosław"... - zamyśliła się. - Może nie chodzi o Syrenkę a o powstańców? To by się bardziej wpasowywało w zainteresowanie militarne Wawrzeka. No i... mamy kanał. Kiedy stacja metra się zawaliła wszystko też spadło do kanałów... Może to jakiś związek? Może Wawrzek się bawił w archeologa? Szukał czegoś... pod miastem? Ziętek zerknął na ślepiącą w monitor aspirantkę i skinął lekko głową. - Całkiem możliwe. To bardziej trzyma się kupy niż Syrenka. Łączy nawet 3 punkty. Pomnik, stację i muzeum. No dobra. Pojedziemy tam i sprawdzimy dokładnie gdzie ta tablica jest i gdzie był właz do kanału. Popiołek zerwała się niemal na baczność. - Tak jest panie nadinspektorze - zaczęła zbierać wydrukowane kartki i upychać do akt, a te do sportowego plecaka, z różowymi zamkami błyskawicznymi, którego nie powstydziłaby się sześciolatka. - Tylko... - wskazała kciukiem na korytarz i oblała się karminowym rumieńcem - skoczę do łazienki. |