Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2007, 09:47   #15
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Elf mrocznego rodu siedział w zacienionym miejscu podpierając głowę o przeguby. Tak jak przewidywał zasypali go pytaniami. Coraz mniej podobała się mu ta ich wścibskość. Może jednak to był zły pomysł otwierania się na zapytania ?
Zmrużył lekko oczy po czym beznamiętnie zaczął cedzić.
- Ma zginąć i tylko to powinno was obchodzić. Płacę, wymagam. A 200 koron za twój tyłek to wystarczająca cena, Aldricu, byś mógł go dla mnie narażać...I nie targuj się ze mną, bo nie dostaniesz choćby srebrnika więcej – jego głos był oschły i jakby nieobecny...
Spojrzał podejrzliwie na łowcę nagród. Przyjrzał mu się chwilę po czym zaczął ciagnąć dalej.
- Po Livrianie można spodziewać się wszystkiego. Podróżuje w licznej grupie. Mam tu na myśli około 6 świetnie wyszkolonych najemników stanowiących jego prywatną ochronę i kilkunastu łuczników. Możliwe że będzie to elitarny oddział strażników Loren. Tego dokładnie nie wiem. Postaram się jednak dostarczać wam informacji na bieżąco poprzez jednego z moich zaufanych ludzi. Przydzielę wam również jednego członka mojej gildii.
Wtórnie omiótł beznamiętnym wzrokiem zebranych i prychnął.
- Jeśli z nim jako sojusznikiem sobie nie poradzicie to będzie to jedynie dla mnie strata czasu, pieniędzy i okazji na pozbycie się Livriana. Uda się, zostaniecie ozłoceni. Nie uda się, zginiecie...Chyba prosta kalkulacja?
Spojrzał na dziewczynę beznamiętnym wzrokiem i rzucił do niej:
- To chyba oczywiste, dlaczego was wybrałem...Jesteście tymi, którzy mogą wykonać dla mnie to zadanie, nadajecie się jak nikt inny. Zanim was tutaj ściągnąłem, moi ludzie przez wiele miesięcy za wami chodzili, poznawali wasze przyzwyczajenia, charaktery, nawyki...Jesteście dla mnie jak otwarta księga...Wiem co jest waszym słabym punktem, co mocnym...I wiem, że taką grupą powinniście sobie poradzić z wyznawcą Slaanesha i jego ludźmi..
Kończąc zdanie wykrzywił usta ukazując szereg białych zębów i oparł swoja broń o ramię.
- Chyba wszystko jasne? - rzucił dla pewności.
Mahnagor spojrzał na was uśmiechając się pojednawczo..
- Kompleks kowalski i płatnerski znajdziecie w samym centrum Nuln. Pytajcie się o Dwie Długie Brody. Na pewno Was ktoś zaprowadzi. W momencie znalezienia ich, powołajcie się na moje imię.
Odetchnął w końcu z ulgą mając nadzieję, że to wszystko co chcieli wiedzieć. Zlustrował pomieszczenie i coś przyciągnęło jego uwagę. Wtórnie zmrużył oczy. Uśmiechnął się i obrócił głowę z powrotem w stronę ludzi których wynajął.
- To był chyba cały czas, który mogłem wam poświęcić w obecnej chwili, więc bierzcie się do roboty.. Płacę więc wymagam - powtórzył znudzony i przekrzywił głowę opierając ją skronią o trzonek hebanowego siewcy.
Świece na chwilę przygasły pod wpływem lekkiego wiatru, który wpadł do pomieszczenia.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]
Kenshi jest offline