Jean odetchnął.Dotknął wybitego ramienia.Musiał jak najszybciej znaleźć medyka.
Jeszcze raz się przeżegnał i wyszedł na pokład.
Podziwiał Konstantynopol-był piękny.Jean nie widział jeszcze podobngo miasta.Odzyskał humor i żwawym krokiem ruszył w kierunku burty,na którą oparł się podziwiając miasto.
Ostatnio edytowane przez Khajit : 04-03-2008 o 18:35.
|