Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2013, 19:21   #19
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Dojście do siebie zajęło mu dosłownie kilka sekund. W takich chwilach umysł pracował na pełnych obrotach. Chłodna stal przy jego gardle sprawiała, że w żyłach szybciej krążyła krew. Mógł chyba podziękować, że takie wyprawy i cała akcja z niemieckimi szpiegami, sprawiła, że nawyk z okresu Wielkiej Wojny powrócił. Zacisnął rękę na zimnym przedmiocie, a jednocześnie wskazał oczami na stojący w pokoju biurko

-Schowany - potrzebował tylko sekudny, aby bandyta tylko na sekundę odwrócił wzrok, a on mógł zadziałać ...

Napastnik złapał haczyk i spojrzał w kierunku biurka.
Błyskawicznie, aby przeciwnik nie zdążył zareagować Malcolm skierował w jego stronę broń i pociągnął za spust … Huk wystrzału wybrzmiał w małym pokoju niczym armatnia salwa. Strzał z tej odległości nie mógł chybić. Napastnik zgiął się wpół i z jękiem opadł na ziemię. Szlachcic zerwal się na równe nogi cały czas ściskając w ręce Webleya. Celował w stronę mężczyzny, jednocześnie odkopując nóż, aby jakimiś “nadnaturalnymi” siłami ponownie go nie pochwycił

- Cholera jasna, kto przychodzi z nożem gdy szykuje się strzelanina? - zapytał głośno sam siebie. Jednocześnie spojrzał na mężczyznę, chcąc ocenić jego stan … wszak nie miał możliwości dobrze przy celować ...

Mężczyzna żył, ale mocno krwawił. Postrzał otrzymał, gdzieś w brzuch gdyż zwijał się z bólu i uciskając ranę próbował zatrzymać krwawienie.

-Kto cię przysłał? - zapytał Ross nie spuszczając z mężczyzny spojrzenia, obserwując każdy jego ruch -Gadaj -

- Możesz mnie wypatroszyć, a i tak niczego się nie dowiesz niewierny psie - rzucił buńczucznie ranny napastnik.

-Pracujesz dla Niemców … - powiedział Kyle ciekaw reakcji rannego
Ross w odpowiedzi usłyszał jedynie jęk bólu.

Mężczyzna pokiwał głową i cały czas celując z broni w mężczyznę podszedł do łazienki, z której wyjął mały biały ręcznik. Wrócił do człowieka, którego ranił, i pomógł mu prowizorycznie opatrzyć ranę. Na tyle, aby ten nie wykrwawił się w jego pokoju. Oczywiście Ross nie był specjalistą, ale w wojsku człowiek, uczy się różnych rzeczy. Zignorował nienawistne spojrzenia mężczyzny, gdy przy okazji przeszukał go w poszukiwaniu czegoś, co mogło choć trochę wyjaśnić powód tego wtargnięcia.

Po chwili ponownie usiadł na łóżku

-Masz szczęście, że uważam się za człowieka honoru. Gdybyś trafił na kogoś innego, kwestia patroszenia mogłaby okazać się trafnym przemyśleniem -

Szkot uśmiechnął się do mężczyzny

-Może mała umowa ... odpowiesz mi na kilka pytań, a ja wypuszczę cię wolno ... co ty na to? -
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline