Szare niebo przyciemniało się wraz z każdą upływającą minutą. Zimą błyskawicznie robi się ciemno i najwyraźniej miało się to sprawdzić. Dlatego Robert czym prędzej ruszył spod budowy i ruszył w stronę Czerniakowa, gdzie wypadało kolejne miejsce, które mogło być ważne. Mogło albo i nie. Kolejnie miejsca były ciekawe, ale co je mogło łączyć? Wawrzek i jego postać była gdzieś tam, ale jeszcze widoczna jako zarys a nie coś konkretnego. Tajemnicze oznaczenia na mapie, kolejne rozmowy i kolejne fakty. Dzień się miał ku końcowi a tutaj kolejne rzeczy wychodziły i zdawało się, że miały jakieś znaczenie.
Park im. Edwarda Rydza Śmigłego był ostatnim miejscem, które zostało do obejrzenia jeszcze dziś. To tutaj znajdowały się ostatnie miejsca, które Robert i Eliza chcieli obejrzeć. Jakoś wiązały się z tym, co sami zobaczyli i usłyszeli od Tomasza i Julii. Motyw syreny był oczywisty i trzeba było sprawdzić wszystko. Nawet potencjalne miejsce, gdzie pomnik stał podczas wojny. Obecnie jest tam pas zieleni i parking osiedlowy. Nic nie zostało z dawnego miejsca. Podobnie jak samo skrzyżowanie Solca z Zagórną, które zostało utrwalone jedynie na starych zdjęciach sprzed wojny. Domniemany pomnik syrenki stał w południowo wschodnim krańcu parku, niedaleko hotelu Ibis.
Stąd było niedaleko do kolejnego miejsca "podejrzanego" o coś wyjątkowego czyli tablica upamiętniająca ewakuację powstańców na Mokotów przez kanały warszawskie. Jeden z takich kanałów, wraz z włazem, miał znajdować się właśnie na ulicy Zagórnej. Jednak poza samą tablicą nie było tu niczego interesującego. Szklana tafla, przyśrubowana do bloku, pokazywała szlak jaki musieli pokonać uciekający mieszkańcy i powstańcy by wydostać się z piekła, jakie urządzili tu Niemcy.
Robiło się już naprawdę szaro, ale ostatni punkt oglądania w dniu dzisiejszym nie wymagał nie wiadomo jakich zdolności dedukcji by go zobaczyć. To popularny w Warszawie pomnik sapera, którego wygląd jest bardzo charakterystyczny. Nie sposób go pomylić z jakimkolwiek innym warszawskim pomnikiem. I właśnie to miejsce było zaznaczone na mapie Wawrzeka. Sam pomnik położony jest na wschodnim krańcu parku i zajmuje naprawdę sporo miejsca. Za nim jest zejście do tunelu pod Wisłostradą i przejście bezpośrednio nad Wisłę. W drugą stronę rozciągają się alejki prowadzące aż do samej Alei na Skarpie i Muzeum Ziemi oraz podejścia pod budynki sejmowe. Betnowe promienie symbolizujące wybuch mają ponad 15 metrów i robią wrażenie, jeśli się na nie spojrzy. Pomiędzy nimi jest wykuta postać sapera rozbrajającego minę. Policjanci patrzyli na to dzieło zastanawiając się, co też robił tu Wawrzek?