Wątek: Deus le volt
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2007, 18:17   #5
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Ragnar Troens

Skurwysyn. Głupi gnój ubrany w jakąś puszkę. Ciekawe, czemu taki ktoś udał się na krucjatę... Może dupcył młodych w zakonie, a starszym mnichom się nie spodobało, że robi im konkurencje? Kto wie...

Stary rycerz nawet nie zorientował się, kiedy Ragnar zniknął. Szybko wskoczył między idących obok kilku rycerzy, bezczelnie zresztą rozpychając się łokciami- dzięki Bogu nie zwrócili na to zbytniej uwagi. A może chłopak okazał się dla nich poprostu zbyt szybki?

Kajdany okropnie mu wadziły. Musiał, koniecznie musiał, załatwić sobie rozkucie, a potem zwiać z tego całego oddziału. A potem udać się z jakąś karawaną gdzieś w głąb kontynentu, może do tych nowych chrześcijan, Polaków? Ponoć i król litościwy, i kraj potężny, a woj zacny zawsze się przyda...

Że też wtedy zachciało mu się pić, na wszystkie kurwy Mediolanu... Teraz pewnie obgryzałby jakiś tłusty udziec w kwaterach, może nawet byłby na tej całej krucjacie, ale konno, ze wszelkimi honorami... Spałby w wielkiej wygodzie, nie czasem w klatce a czasem zaczepiony o jakieś drzewo tak, że gdzie nasra tam śpi...

O, powóz. Wieźli jakieś tkaniny, pewnie nietanie, dla jakiegoś krawca czy innego rzemieślnika. W takim tłumie za szybko się nie porusza, więc czemu nie... Szybki ruch, skok i po chwili Troens zniknął między miękkimi materiałami. Poleży, poczeka, albo coś się stanie albo i go złapią... Byle tym razem nie złamał ręki strażnikowi jak ostatnio, bo znów trafi gdzieś na tydzień do małej skrytki pod pokładem.

Przymknął oczy. Eh, znowu wspomnienia...


[center:639f63d797]***[/center:639f63d797]

- Co? Przyszliście się zapytać, jak było z waszymi matkami? Ciagną lepiej, niż córki!- warknął Ragnar, podnosząc się z rzuconej na ziemi starej szmaty- w końcu był rycerzem, i jako wyraz szacunku, dali mu coś do spania. "Coś" najlepiej opisywało tą chyba z końskiej dupy wyjętą szmatę.

- Wychodzisz, psie.- odprał strażnik, prowadząc za sobą z pewnością niemłodego człowieka, mocno zgorszonego powitaniem więźnia.

Słowo "wychodzisz" zadziałało na "wikinga" jak gar pełen owsu na wygłodzoną szkapę. Nagle poderwał się i stanął wyprostowany jak w armii podczas kolejnych przemów, co jeszcze dziwniejsze- zamknął się na chwilę!

- Tak... Rangarze Troens, twoja egzekucja zostaje odwołana z polecenia jaśnie pana de Remaucort.- powiedział starzec. Ragnar szukał szybko nazwiska w swojej pamięci- nic mu nie mówiło- Zostaniesz w tej chwili wyprowadzony z celi, dostaniesz skromne odzienie, po czym zostaniesz odwieziony do portu.

- Do portu? Po co?- zapytał dość kulturalnie- jak na niego- mężczyzna

A, no tak, byłbym zapomniał. Wybierasz się z de Remaucortem na krucjatę.- rzekł starzec, a na jego twarzy pojawił się pełen złośliwości uśmiech

Przez następne kilka chwil Ragnar wypowiedział tyle przekleństw, iż rumieni się na samą myśl o nich.
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline