Balbinus nie miał oczywiście żadnych obiekcji do poleceń kompanów. Dobrze się rozumieli i ta kwestia także nie mogła ich podzielić. Młody czarodziej chwycił więc konia i zaczął sprowadzać go z drogi. Przy okazji, jak i reszta, uważnie nasłuchiwał i próbował zaobserwować jakikolwiek ruch. Może zagrożenie w tym miejscu już minęło, a może wręcz przeciwnie, największe nadejdzie. Na razie jednak swych kompanów, ani siebie, magią nie wspomoże. Jeśli jednak pójdą na zwiad, będzie uważnie czuwał, by móc ich w każdym momencie wspomóc. |