- A jak z nimi handlujecie? Sprzedają coś jeszcze, prócz jabłek? A coś kupują za te błyszczaki? - pokazał złotą monetę, żeby być lepiej zrozumianym. - Czy wasi łowcy mają spotykają je w głuszy? Sprawiają wam problemy? Dobry człowieku? - Milo dodał na koniec formułkę, aby dopełnić formalności. Nie wytrzymał jednak do odpowiedzi i dorzucił. - W ogóle to kto zajmuje się sadzonkami z tych jabłek leczących?
Po usłyszeniu odpowiedzi schylił się jeszcze do niziołka, z którym wcześniej rozmawiał i powiedział szeptem - Taki błyszczak to dużo, czy mało za posiłek? - Nie chciał, żeby go oszukano, naturalne więc, że szukał pomocy u kogoś podobnego sobie. |