- Drogi Faro, konia nie objuczę, mogę dołożyć coś do mojego wora- wskazał na rzucony pod nogi plecak. - Zabierzmy kosztowności, włócznie i oszczepy- te łatwo umocować do konia, bierzmy żywność.
Zamyślił się ... - Dwa worki wezmę, zwiąże je i przerzucę przez grzbiet mojego konia. Tylko ja decyduje co tam wiozę, nie obciążę konia zbytnio. Jedynie koce, świece i drobnica tam idzie. Proponuje też spojrzeć na ciuchy, jeśli coś komuś pasuje zakładamy i bez zbędnych zapasów i tak objuczeni jesteśmy niczym karawana mego ojca ... cholera. Musimy być gotowi na niebezpieczeństwa ze strony mutantów a nie do handlu. - Zdecydowanie podkreślił ... - I uwijajmy się ...
Chciał czym prędzej oddalić się z tego miejsca .. Ponieważ sam miał ubiór przyzwoitej jakości, nie potrzebował nowego nie był zainteresowany "strojeniem się" ... - Jedna osoba musi w czasie przerzucania maneli obserwować okolicę - dodał - Moge być pierwszy, będę czuwał ... a Wy się uwijajcie.
Nie podzielał zdania Faro, brzegiem lasu czy drogi to robiło różnicę ... jeśli coś w lesie byłoby co chciałoby ich zaatakować to by zaatakowało. A będąc w lesie, pozostawali niewidoczni z drogi i drugej strony lasu ... - I jednak, przynajmniej teraz, kawałek drogi proponuję ruszyć brzegiem lasu, ukryjemy się w ten sposób przed wzrokiem tego ścierwa które gdześ tam z drugiej strony pewnie grasuje ...
__________________ Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"
Ostatnio edytowane przez Szamexus : 21-06-2013 o 22:06.
Powód: deklaracja którędy iść
|