Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2013, 16:33   #7
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
HAAJVE I TYBERION

Bandaż który zasłaniał oczy techpiechura zdradzał jego tymczasową ślepotę. Dziwnie to kontrastowało z mundurem i pancerzem arbitratora, jednak postawa i twarz zdradzały iż nie jest on stróżem prawa. Przed wyjściem z kaplicy zbrojmistrz wyposażył się w kilka drobnych przedmiotów, które zapakował do zasobników przy pasie. Na czole niósł teraz również prostą obręcz z pojedynczym pikt-nagrywaczem. To urządzenie podłączył kablem bezpośrednio do swojego mózgu, aby móc odbierać obraz tego co się dzieje wokół. Co prawda ostatnie godziny w których mógł się posługiwać wyłącznie pozostałymi zmysłami, bardzo je wyostrzyły, jednak tutaj brak wizji mógł okazać się aż nazbyt kłopotliwy. Obraz z jednego okularu, uzależniony też od ruchu wyłącznie głowy, nie gałek ocznych i co chwila przerywany i niewyraźny przez uszkodzone okablowanie czaszkowe nie był niczym na czym mógłby polegać przy jakiejkolwiek dynamicznej czynności, ale do statycznych oględzin ciał w zupełności wystarczał. Był też lepszy oczywiście niż zupełny brak wzroku.

Haajve przemierzał boży przybytek bez jakiegokolwiek poruszenia na twarzy, pomimo iż zmysły szalały. Dziwna prezencja... obserwowanie. Nieczyste moce. To nie wróżyło nic dobrego.

Kiedy jednak dotarli do wrót i zajrzeli do wnętrza w jego umyśle pojawiło się zasadnicze pytanie.

“Na Wszechsjasza i Złoty Tron. Cóż tu się wydarzyło?”

Haajve w tym momencie bardzo zatęsknił za starym kapelanem Sihem Tolhlokem. On by z pewnością wiedział co czynić w tej sytuacji... Imperatorze, jakże Techkapłan Szóstej Kompanii tęsknił w takich chwilach za towarzyszem broni, który zginął na Magnax.

Przez moment zbrojmistrz stał w miejscu po czym sięgnął dłonią do jednego z zasobników. Nabrał na palce odrobinę świętego smaru i nakreślił ochronny symbol na kirysie swojego pancerza, dokładnie na sercu, a następnie ten sam na swoim czole. Podobnie poczynił z pancerzem Tyberiona nie pytając się nawet towarzysza o zgodę. Na koniec Sorcane wyjął z wewnętrznej kieszeni swojego płaszcza krążek z połączoną Imperialną Aquilą i Opus Machiną. Wtarł w niego resztkę smaru z palców i zacisnął w dłoni. W duszy zaczął modlić się do Imperatora.
Zwrócił głowę w stronę Tyberiona i skinął mu.

Zbrojmistrz obszedł krąg ciał przyglądając się mu po czym uklęknął przed ołtarzem i zmówił cichą modlitwę. Dopiero teraz przygotowany podszedł do ciał marines, aby dokonać oględzin.

Tyberion, nie wchodząc zbyt głęboko do pomieszczenia, przyjrzał się ciałom. 9. Do tego sierżant pośrodku.

- Co tu robi ciało sierżanta? - zapytał. Do nikogo konkretnego, żądał odpowiedzi.
Głowa Zbrojmistrza powędrowała w górę na pytanie Egzemplariusza. Czyżby...? Nieważne. Sorcane wrócił do oględzin.
 
Stalowy jest offline