Lorinale schowała worek z monetami do sakwy podróżnej, nawet nie licząc zawartości. Gdy elf wyszedł, skrzywiła się nieznacznie.
- Sprawa podstawowa, zna ktoś tawernę w której okazy takie jak my nie zwrócą na siebie uwagi? Nie? Tak myślałam. Zatem radzę wymyśleć jakąć spójną historyjkę, po co i dlaczego tu jesteśmy. Tylko jedna uwaga. Nie chodzi o to, żebyśmy się ze swym zadaniem obnosili, bo wtedy byle szpieg wyłapie podstęp. Historyjka ma mieć w sobie coś zakazanego, o czym nie wolno wam mówić, ale "przypadkowo" wygadacie się z tym przy którejś z dziewek służących. No, a teraz ruszcie łbami, toż to wstyd żeby białogłowa za was myślała.
To powiedziawszy Lorinale wyczekująco spojrzała na swych kompanów. Na jej wargach igrał ironiczny uśmieszek, zaś złote oczy połyskiwały kryjąc w sobie jakąś tajemnicę... a może groźbę?
__________________ Konto zawieszone. |