No więc jestem nowy i zmuszono mnie by się przedstawić, zanim jeszcze cokolwiek na forum obejrzałem (dzięki Lhianann).
Jestem z Bydgoszczy i (dzięki zaangażowaniu rodziców w związek małżeński) okolic. Fantastyką interesuję się od najmłodszych lat ("Szlak Chwały", "Kryształowy Gryf" i "Gandachar" to pierwsze pozycje jakie pamiętam z okresu przedszkolnego), a tych liczę 24.
Od około dekady pracuję nad autorskim RPG w realiach słowiańskich (dlatego Arkona i podobne ugodziły me serce boleśnie swym pojawieniem, odbierając palmę pierwszeństwa ostatecznie). Grywam we wszelakie systemy z jakimi się zetknę, a zaczynałem, jak większość w moim otoczeniu, od Warhammera.
Zajmuję się tematyką okołofantastyczną, próbuję dawnych technik rzemieślniczych, gromadzę wiedzę o uzbrojeniu, kulturze, handlu, rzemiośle, gospodarce, technikach walki i prowadzenia wojen, nade wszystko zaś mitologii słowiańskiej. Wszystko to by w owym systemie autorskim wykorzystać.
Programuję nieco, zdziebko grafiką komputerową zabawiam, a gram w co popadnie; a to bitewny Warhammer (stara miłość...), a to Dofus, tu czy tam jakaś strzelanka czy cRolplej.
Obecnie siedzę w Cardiff w Walii, zbierając kasę na studia. Rok studiowałem mechanikę i komputerowe projektowanie maszyn, 2 lata fizykę z informatyką. Na obu uczelniach związek z informatyką był lichy, jeśli nie żaden. Profesorowie zda się matematyką żyją, o postępie nie słysząc. I gdy napisanie programy liczącego daną całkę trwa 3 minuty, obliczenie ręczne zaś 3 godziny, wymagają drugiego, tradycyjnie argumentując swój wybór uniwersalnością tej metody w świetle (SIC!) możliwej awarii prądu (o UPSach nie słyszeli).
Było nie było w Polsce studentem już nie jestem, a kredyt z czegoś zwrócić trzeba.
Mam nadzieję wgryźć się w tę wspólnotę forumową i rozruszać kości (k10 szczególnie), gdyż z braku dusz pokrewnych w mej bezpośredniej okolicy (są gracze w Cardiff, nawet Polacy, ale praca i odległości wykluczają regularne sesje, a konwentów brak) w RPG od roku nie grałem.
Pozdrawiam wszystkich!