Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2013, 22:37   #11
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację

Przed wejściem do celi szefowej, Carla zdjęła maskę. Krwawa Kurwa jej nie lubiła, chciała mieć pełną kontrolę - na ciałem i emocjami. Ford wysłuchała jej więc z udanym zainteresowaniem, po czym skinęła głową. Przyjęła zadanie. Nie oceniała szans na powodzenie, nie martwiła się na zapas. Kurwie się nie odmawia. Dowiedziała się co ma zrobić i teraz wykona to zadanie. A potem wszyscy w podzięce za ratunek niech się od niej odpierdolą. Taki jest plan – dobry plan.

- Będę gotowa za 5 minut. Zabiorę tylko graty z gabinetu – lubiła tak nazywać celę, w której ‘obsługiwała’ największych zjebów i dewiantów zanim sektor został zamknięty - I nakarmię zwierzaka.
- Tę niedojebaną świnię? Po co ty go, kurwa, trzymasz?
- Na czymś muszę ćwiczyć.
- Nie moja sprawa, dopóki nie sra pod moim wyrem, ale Vanessa chyba też ostatnio się nim bawi.

Carla wzruszyła ramionami, po czym uśmiechnęła się paskudnie.
- Pewnie jest dla niego niczym anioł w porównaniu ze mną.
- Ona przynajmniej mu spuszcza spermę.
- Cóż, skończy się jak wrócę.


Miała już wychodzić, ale Kurwa złapała ją za ramię i pociągnęła. Ona jedna faktycznie nie bała się Carli, ślepo wierząc w siłę mięśni. Teraz też przyciągnęła drobniejszą kobietę do siebie i lubieżnie przejechała językiem po szramie na jej policzku.
- Jak wrócisz… coś też się zacznie. Pobawimy się… w nowy sposób.
- Dasz mi się związać?
Carla uśmiechnęła się przymilnie, jednak mocne szarpnięcie za włosy uprzedziło ją o odpowiedzi.
- Nie jestem głupia, dziwko. Wiem, że poderżnęłabyś mi gardło bez wahania i… za to cię lubię. Będziemy jednak bawić się na moich zasadach, rozumiesz? – pociągnęła włosy jeszcze mocniej, przez co kobieta musiała odchylić się w tyłu. Tak bardzo korciło, żeby 2 ciosami zapewnić sobie swobodę, Carla jednak wiedziała, że z Krwawą Kurwą się nie zadziera. Nawet jeśli była najlepsza, nie ma ludzi niezastąpionych.
- Czaję. – odparła krótko, po czym została uwolniona i wręcz odrzucona na pobliską ścianę.
- To spiżdżaj. Masz 5 minut i spotykamy się przy głównej kracie.

Ford wyszła, bezzwłocznie zakładając maskę. Teraz czuła się bardziej sobą. Ruszyła pewnie korytarzem.
Choć panowała zaraza i większość ludzi już wiedziała o zbliżającym się widmie śmierci, w skrzydle, gdzie Córy Rzezi urządziły swój burdel, jak zwykle rozlegała się kakofonia jęków i okrzyków rozkoszy lub bólu… a czasem jednego i drugiego jednocześnie.
Otworzyła zasłonięte tekturami drzwi do celi, w której miała swój ‘gabinet’. Faktycznie, kręciła się tutaj Vanessa.


- O… - córa omal nie zapiszczała ze strachu na widok zamaskowanej kobiety – Em... Cześć. Twój zwierzaczek strasznie tęsknił i chciałam tylko…
- Spierdalaj.
– głos Carli był pozbawiony emocji, co chyba jeszcze bardziej wystraszyło dziewczynę.

Pospiesznie wyszła z celi, zamykając za sobą kratę. Wspomniany zwierzak tymczasem rzucił się do butów swojej pani, całując je i liżąc z utęsknieniem. Ford w ogólnie nie zwracała na niego uwagi. Zaczęła pakować nieduży plecak, przechadzając się od jednego regału do drugiego. Gabinet pełen był przeróżnych sprzętów, zazwyczaj jednak służących do jednego, więc nie miała problemu z doborem wyposażenia. Podczas tych kursów, kilka razy kopnęła mężczyznę – w twarz, w żebra, klejnoty rodowe...

Ostatni kopniak był naprawdę celny, bo ‘świniak’ – jak sama go nazywała – zawył z bólu i zwinął się do pozycji embrionalnej na środku podłogi. Mimo to, gdy tylko Carla zaczęła się przebierać w wygodne bojówki i obcisły podkoszulek, zwierzak zachrumkał radośnie, widząc jej nagie ciało. Choć bardzo tego pragnął, nie zbliżył się. Wiedział, czym by się to mogło skończyć. Jego zapał i opanowanie zostały zresztą nagrodzony. Przed wyjściem Carla kucnęła przy nim i wepchnęła mu do ust noszone przed chwilą majtki.
- Masz, świnio. Dostaniesz coś więcej, jeśli nie zaspokoisz do mojego powrotu tej rudej zdziry. Ani żadnej innej. A jeśli dowiem, się, że którejś było tu dobrze… pamiętasz zabawę w Kłapouchego, prawda?

Na sam wspomnienie mężczyzna zawył boleśnie. Kobieta uśmiechnęła się pod maską, po czym wyszła z celi. Tak naprawdę było jej obojętne, co zrobi świniak. Chodziło o zasady. Szybkim krokiem ruszyła w kierunku wyjścia, gdzie miała ponownie spotkać Krwawą Kurwę i ruszyć na gównianą misję – dosłownie gównianą, skoro chodziło o Kibel.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 29-06-2013 o 22:47.
Mira jest offline