Will do Lady.
Z mojej strony na wielką pomoc liczyć nie możesz
ale akolita jest rozgarnięty na tyle, pomimo pewnej dozy ekscentryczności, by wykorzystać zaistniałe zdarzenie i śledzić oprawców. Za dnia, na ulicach pełnych ludzi to nie będzie takie trudne raczej. Wszak mogę iść obok nich nawet. Skoro nie poznali Hanny to i nie znają Thomasa. Później, jeśli się powiedzie, ściągnę odsiecz w miejsce gdzie będziesz przetrzymywana. Oczywiście pomysł jest płynny i jeśli ktoś postanowi iść z Hanną by jej ewidentnie pomóc, to ja swój pomysł zarzucam.
Koordynacja działań jest chyba rozsądną rzeczą teraz. Dobrze by odbić Hannę, a zarazem zobaczyć/pojmać tego kto przyjdzie po drugą część ''opłaty'' od właściciela barki.
Czy rozsądnie będzie pracować dla von Kauffman'ów, skoro ich/jego podejrzewamy?