Hmm...
Znam bibliotekę, która ma kawiarnię "na stanie" i taras, na którym można się pobyczyć... A ostatni konkurs fotograficzny "subkultura z książką" przesunął mi granicę tego co uznawałem za "wow"
Bo zdjęcie takiego typowego punka (best of 80's) z jabolem w ręku i książką na kolanach było co najmniej "zaskakujące"...
Wszystko zależy od tego czy biblioteka chce funkcjonować jako miejsce kulturalne / społeczne, czy jest po prostu magazynem z książkami...