World at War Rok 1941... Zima... Moskwa.
-Witam generale.- Muller zasalutował po czym wszedł ze spokojem do namiotu generała.- Nie wiem generale czy kiedy Hitler skapitulował w ogóle warto jeszcze zaznaczać jego wyższość czy może przerzucamy się na Heil Himmler.- Za żartował oficer.
-Rzadko, a w szczególności w tym okresie człowiekowi coś może poprawić humor, ale akurat te tematy są najmocniej napiętnowane.- Generał zdjął nogi z biurka i zaczął bawić się nożem, który leżał na stole.- Wie pan... jak wstępowałem do wojska ślubowałem, że za Hitlera oddam życie, a teraz wstyd w lustro się spojrzeć.-
-Panie Generale, ja nie o tym chciałem... są rozkazy od ministra Gubelstellera, wracamy podpisali akt Paryski. Rzesza przestaje istnieć, teraz jesteśmy Nacjonalistyczną Republiką Zjednoczonych Narodów Niemieckich.- Powiedział jednym tchem oficer.
-A wiesz co Muller, wolę zginąć jako nazista niż francuski lizodup.- Po tych słowach Generał przebił sobie oko a jego bezwładne ciało zsunęło się z krzesła. Oficer Muller nie wytrzymał z wymiotował.
Rok 1953... Jesień... Berlin
Europa. Ogromny kontynent, a podzielony między trzy stronnictwa: NRZNN, ZSRR, Aliantów. Buntownicy z północy pod wodzą dwóch socjopatycznych władców Hitlera i Goebbelsa nie chcą się poddać, Himmler jako przywódca centralnych Niemiec i zwierzchnik reszty krajów zjednoczonych pod wodzą germanów walczy na dwóch frontach ramie w ramie z towarzyszami z Moskwy w Afryce i wraz z Aliantami na północy. / Pora na Pogodę...
-Hanna, napisz do Thomasa czy jeszcze żyje na południu, bo ta cisza taka nie zręczna, a wiesz chciałbym wiedzieć co się dzieje z moim synem, szczególnie gdy walczy w Afryce.- Męski głos z gabinetu wyraźnie był nie spokojny, należał do Jorgena byłego dowódcy SS, który właśnie wyłączał radio, aby zrelaksować się przy dość ciekawym eseju o Filozofii ludzi, względem społeczeństwa.
-Tak już.- powiedziała kobieta o jasnych włosach i piwnych oczach kończąc gotować kartofle.- Tylko skończę obiad.
To jest tylko intro mechanika wejdzie jeżeli system spodoba się ludowi. |