WÄ…tek: Western
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2013, 23:47   #15
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Cytat:
Ps: A że to reguła, nie wyjątek w myśleniu autora, który nie zauważył chyba, że mamy XXI w. świadczy np. określenie "czarni" w tym samym poście
Nie chcę wyjść na jakiegoś rasistę, ale co takiego jest niepoprawnego w tym wyrażeniu? To jak należy mówić? Afroamerykanin? A jakiś synonim? Bo pewnie "murzyn" też jest obraźliwy? Jak dla mnie istnieje wiele gorszych określeń, które rzeczywiście można by zaliczyć do obelg, ale skoro można mówić "biały", to i "czarny" chyba się do takich nie zalicza. Poprawność polityczna jak najbardziej, ale też nie popadajmy w jakieś paranoje. I tak na marginesie, skoro słowa "murzyn" i "czarny" są zabronione to jak określić czarnoskórego mieszkańca Afryki?

Od razu też przepraszam. Nie chcę wywoływać szerszej dyskusji na ten temat, a już na pewno nie zmieniać pytania o sesję w debatę na temat poprawności politycznej.

Cytat:
skoro to takie ciekawe, to może zagrasz niewolnikiem, więziennym cwelem albo męską dziwką?
Dwoma pierwszymi już grałem, choć nie na dzikim zachodzie. Niewolnika prowadziłem w sesji historycznej (starożytny Rzym) i to nie takiej gdzie wszyscy takowymi byli. Było nas zdaje się dwóch tylko. Więźniem grałem już w kilku sesjach: fantasy (szlachcic, któremu nie wyszedł zamach stanu) i kilkakrotnie postapo. Trzeciej opcji byłem tylko świadkiem, a było to w sesji umiejscowionej w świecie a'la Seksmisja, gdzie kobiety rządziły światem (tylko panował trochę większy chaos niż we wspomnianym filmie) i jest to jedna z nie moich postaci, którą pamiętam dziś najlepiej spośród wszystkich sesji w jakie grałem. Jednak we wszystkich trzech przypadkach rozgrywka była ciekawa (sam fakt, że jeszcze je pamiętam może o tym świadczyć). Nie trzeba koniecznie grać napakowanym i uzbrojonym po zęby wojakiem, żeby było fajnie. Właściwie sesja pozbawiona takich postaci jest oryginalniejsza, a co za tym idzie ciekawsza. Nie mówię, że rozgrywka nastawiona na nawalankę jest zła, odstresować też się trzeba. Jednak zapamiętać, raczej się takich nie zapamiętuje
 

Ostatnio edytowane przez Col Frost : 02-07-2013 o 23:49.
Col Frost jest offline