Eowindel
- Ech, pewnie to jakiś szpieg albo spóźniony członek drużyny. Dobrze, że raczył nas odwiedzić teraz, a nie podczas snu.
Gdy inni się rzucają do akcji, spokojnie dokańczam jedzenie, poczym wycieram ręce o trawę i wyciągam mój miecz.
- Pokaż się... |