ŁaŁ. Nie widzi się takich historii codziennie. Cieszę się, że Ci się udało i jakoś ciągniesz. Myślę, że w takim wypadku przeprosiny nie są potrzebne, lub to właśnie my powinniśmy przeprosić (a przynajmniej ja), że w naszych małych, uschniętych serduszkach zakiełkowało nasionko zwątpienia.
A teraz, żeby nie przedłużać... Go! Go! Power Rangers! |