Muszę przyznać, że sam dowódca to trochę mało. Rusty wie, że współpracuje ze świetnie wyszkolonymi zawodowcami, którzy wiedzą jak zachować się w boju. To nie drużyna żółtodziobów, nie muszę im mówić ile mają zrobić kroków naprzód i ile pocisków wystrzelić. Nakreśliłem ogólne zasady walki - podział na pary, komunikacja, przemieszczenia, krycie - a team zaczął wprowadzać je w życie, elastycznie interpretując sytuację i dostosowując swoje działania do warunków i liczby wrogów, którą napotkają.
Ergo, sprawa najważniejsza, czy wszyscy będą dostępni w podanych przez ciebie godzinach?
EDIT:
Dziś wieczorem mnie nie będzie, a jutro dopiero w okolicach 21.
Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 12-07-2013 o 12:08.
|