Mroczne korytarze były nieprzyjemne i niepokojące.
Muzyka
Igor miał wrażenie jakby coś go obserwowało i czekało. Choć wiedział że jest to tylko wyobraźnia, to nikłe światło i niepokojące odgłosy, robiły swoje. W duchu opieprzał siebie za to, gdyż nie było w jego stylu bać się czegokolwiek. Widocznie siedzenie w ciepłym zaciszu G0 musiało osłabić jego żelazne nerwy albo po prostu taki był Kibel. Niepokój zniknął gdy doszli do pierwszej pułapki. Przeciwnicy z krwi i kości zawsze go uspokajali.
Długo nie dało się ukrywać swojej obecności, ale i tak minął kawał czasu zanim hieny zorientowały się że mają gości. Lentz zaatakował błyskawicznie tak jak szkolił się przez prawie całe życie.
Muzyka
Momentalnie podbiegł do hien wyłaniających się z bocznego korytarza tuż przy Netaniaszu. Korzystając z impetu jaki nadał swemu ciału, zapaśniczym chwytem poderwał przeciwnika za biodra. Odpowiedni pęd masy mięśni powinien spowodować, że zarówno on jaki i ta bezlitosna parodia człowieka, zwalą się na drugą bestię. Resztę załatwi głowa, łokcie i kolana.