Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2007, 11:53   #86
Rhamona
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Esco - mogę ci jedynie słownie zagwarantować, że jeśli gralibyśmy dalej zrobiłbyś co chciał, jednak pamiętaj, że w koło ciebie wytworzyło się zbyt wiele wątków i część z twoich zamierzeń mogła się nie udać. Nie będę aż taka surowa i nie powiem, że twoje zakończenie jest nędzne. Powiem tylko że twoje zakończenie opisuje sferę marzeń twojej postaci :P

Harv - a ja z ciebie jestem dumna. Na moich oczach zacząłeś się zmieniać, w końcu poczułeś o co chodzi i załapałeś klimat. O to chodzi. Bardzo lubię graczy, którzy słuchają rad i wyciągają wnioski ucząc się na własnych błędach. Takim sposobem zajdziesz daleko.
Motyw z Jatem nie traktuj jak jakąś karę lub jakiś twój błąd. Pomyślałam, ze to co zrobiła twoja postać było bardzo heroiczne i w stylu Jata. Gdybyśmy tą scenę rozgrywali w rzeczywistości, naprawdę poczułbyś, że nie masz wyboru i poświęcasz swoją karierę w mieście po to aby je uratować. Arcybiskup oczywiście nie przyznał się do tego, że przebywałeś w mieście na jego osobiste zaproszenie. Uznałam, że miałeś na tyle honoru aby nie wydawać jego prawdziwego stanowiska w tej sprawie.

A teraz mały smaczek dla was wszystkich
W zamierzeniu Skrzypce miały niemalże od razu zabić Sashę i trapić swoim nieszczęściem z godziny na godzinę kolejnych Kainitów. Dopóki nie trafiłyby w ręce śmiertelnika. Niestety Skrzypce trafiły w wasze ręce. Chaos w mieście musiałam uczynić rękoma Sashy. Ogólnie Chrisowi bardzo trudno byłoby w końcu nie skończyć tak jak w moim zakończeniu. Była możliwość, że udałoby mu się, jednak Skrzypce były maszynką do "zabijania" wampirów. Niestety Lori nie wiedziała co zabija Wampiry, myślała, że jedynie pozbawienie ich krwi sprawia, iż umierają. Myliła się. Zapadali oni tylko w letarg. Najpierw powodowała że tracili całą Siłę Woli i nie mogli się już bronić przed jej urokiem a potem powodowała, że Wampiry spalały swoją krew na wyczerpującą grę. Tylko w rękach Śmiertelnika Lori czuła się bezpiecznie i pozwalała mu osiągnąć wielką sławę. Tak przetrwała wiele długich lat.
Tristan Welsh z klanu Tzimiske stworzył Skrzypce, nieświadomie, z wielkiej Miłości do Lori. Potem był ich pierwszą ofiarą. Od tego czasu praktycznie cały czas był w letargu. Gdy się przebudził, miał tylko jeden cel, zniszczyć Skrzypce oraz siebie. Podróżował po świecie po wątłych śladach w poszukiwaniu swojego dziecka.
Tylko ogień mógł tak naprawdę zniszczyć istnienie Zaklętych Skrzypiec - wiedział o tym jedynie stary, dziwaczny Malkawian, którego rzadko kto rozumie.


Polecam film "Purpurowe Skrzypce".
 
Rhamona jest offline