Indoctrine, skąd Ty wziąłeś "po prostu stratę przytomności"? W tekście nic takiego nie ma.
Pod względem literackim tekst pozostawia wiele do życzenia. Pozwolę sobie nie komentować szczegółowo, bo to chyba nie ten dział (choć jeśli będziesz chciał zrobić podręcznik i go opublikować, choćby w necie, to czeka Cię sporo pracy nad warsztatem). Natomiast koncepcyjnie zgodzę się z przedmówcą. Kto walczy? Wszystkie trzy strony władające Europą są sojusznikami (jak sam piszesz). USA, zgaduję, że należą do aliantów. O Japonii się nie zająkasz. O ile Włochów z dużym przymrużeniem oka (a najlepiej obu oczu) jestem skłonny uznać za Naród Niemiecki, o tyle Japończyków za nic. Tak czy siak, niemal wszyscy są sojusznikami (o tak, bardzo realistyczne), a jednak trwa wojna. Gdzie sens, gdzie logika? Poza tym lokujesz wydarzenia w historii alternatywnej. Jaki to ma sens? Co uzyskujesz, czego byś nie mógł uzyskać korzystając z prawdziwej historii, a cofając się w czasie do pierwszej połowy lat 40., a nie 50.? Jakiego typu sesje "należy" rozgrywać w tym systemie?
Tak naprawdę to nie napisałeś jeszcze nic, więc nie oczekuj za dużo sensownych komentarzy. Wrzuć jakieś konkrety, to będzie o czym dyskutować.
__________________ Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy |