Bill nie był zbyt rozmowny, rozglądał się tylko po holu, nie był nawet w połowie tak duży jak arena na której walczył ostatnio. Teraz zmierzał znowu walczyć.
- Ja mogę iść sam jak nie ma chętnych. Wezmę sobie tylko coś czym można złamać kilka kości. - Nie był najbystrzejszym człowiekiem na Pustkowiu ale nie był też najgłupszym, ot zwykły chłopina co miał 2 metry wzrostu i duże bary.
- Chyba, że ty się chcesz przejść. - wskazał na 50-latka. |