AdiVeB!

Dean szedł spokojnie cały czas się skradając się przez korytarz. Kusza wędrowała tylko co chwilę na boki kiedy mijali kolejne pomieszczenia.

Kiedy doszli do zamkniętych drzwi spokojnie ale ostrożnie rozejrzał się na wszystkie strony. Zarzucił kuszę na ramię i wyciągnął swój nóż bojowy. Stanął plecami do drzwi prowadzących do damskiej łazienki po czym spojrzał na Andy'ego i gwizdnął tak aby zwrócić jego uwagę i na tyle cicho żeby tylko jego. Kiwnął głową w stronę zamkniętych drzwi na znak żeby Andy sprawdził co się da z tym zrobić po czym zwinnie wsunął się otwartego pomieszczenia które kiedyś najwyraźniej było damskim kiblem. Nóż trzymał prawą ręką ostrzem od siebie przy lewym barku tak by być momentalnie gotowym do błyskawicznie szybkiego cięcia.

Dean ostrożnie sprawdzał całe pomieszczenie cały czas gotowy do walki. Nie interesowało go to że kompleks wydawał się byc pusty. Wolał byc przygotowany do ewentualnej walki. Nie wiedział ile to wszystko stało puste i kto albo co mogło się tu zagnieździć.

Jak pomieszczenie okaże się być puste Dean wraca do Andy'ego żeby sprawdzić jak mu idzie z drzwiami.