Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2013, 17:09   #283
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Szczur też człowiek, jak to mówią. - Zaklinacz cmoknął Meggy w czoło. - Osobiście martwiłbym się bardziej niestabilnością tego miejsca. Nie zamierzam ryzykować ani własnego zdrowia, ani utraty waszego, a już na pewno nie w tak głupi sposób.
- Spalę wszystkie w cholerę - Fuknęła dziewczyna, po chwili jednak się do Daritosa uśmiechnęła.

Daritos wyciągnął zaś swoją różdżkę kamiennej skóry i jak na dżentelmena przystało osłonił najpierw żeńską część drużyny: Meggy, Liri oraz Virmien, a następnie przeszedł do męskich towarzyszy: począwszy od siebie, przeszedł do osłonienia Tarina, Wulframa i skończył na Gabrielu.
- No dobrze, mamy ochronę na nieco ponad dwie godziny. Dokąd teraz? - zapytał Zaklinacz, chowając różdżkę.
- Jak kto chce... i gdzie chce - Zaśmiała się Liri - W gruncie rzeczy kopalnie sobie podobne z rozmieszczeniem tuneli i innych pomieszczeń, było się w kilku, to w sumie wiadomo którędy iść, choć czasem co nietypowego... to może chodźmy tu? - Wskazała dłonią korytarz.
Gabriel głowił się za to tym, co też mogły jeść biegające po kopalniach szczury, po chwili namysłu uznał jednak, że wiedza ta jest dla niego zbyteczna.
- Wychodzi na to, że moja magia nie działa dopóki nie sprecyzuję konkretnie wyjścia, więc raczej nie pomogę w wybieraniu bezpiecznej drogi - skwitował z pewnym niesmakiem, łażenie po tych zapomnianych tunelach wprawiało go w kiepski humor.
- W końcu jesteś najlepszym fachowcem od kopalń, Liri - powiedział Tarin. - Wybierz drogę. Będziemy mieli na kogo zwalić wybór złej. - Uśmiechnął się.

….

Dwie godziny później, gdy zaczęli już poważnie błądzić korytarzami, Krasnoludka spojrzała na Tarina z kwaśną minką.
- No to teraz możecie się czepiać... - Powiedziała, wzruszając ramionami.
- A tam... - Tarin odpowiedział uśmiechem. - Bez ciebie nigdy byśmy tak daleko nie dotarli.
- Racja, błądzenie tunelami bez twojej pomocy zajęło by nam całe wieki. - dodał Wulfram
- Przynajmniej nic nam nie spadło na łby - dodał Zaklinacz, zakasując rękawy by rzucić swoje zaklęcie magicznego oczka. - Który korytarz wybieracie do zbadania?
- To może teraz tędy? - Krasnoludka wskazała kierunek, gdzie jeszcze nie byli, jednocześnie machając wymownie palcem - Tylko jak co... - Uśmiechnęła się.
 
Kerm jest offline