Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2013, 19:35   #286
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wypuszczony przez Daritosa mały wąż prześliznął się pod drzwiami magazynu, po czym ruszył w prawo na wędrówkę tunelem. Po drodze nie napotkał nikogo, będąc cały czas w mentalnym kontakcie z Zaklinaczem, informując go o wszystkim, co sam właśnie widział... i wkrótce prześliznął się pod kolejnymi drzwiami, trafiając do jakiejś komnaty.

Ktoś spał pod stertą koców na łożu, chrapiąc niemiłosiernie, a drugi “ktosiek” siedział przy stole wolno coś przeżuwając. Spoglądając oczami węża i Daritos ujrzał szarawego, łysego Krasnala w trakcie jakiegoś posiłku...
Zaklinacz wysłał telepatyczne ponaglenie do swojego chowańca, żeby ten wracał do niego.
- Szare krasnoludy, jeden słodko śpi a drugi wżera akurat obiad - powiedział pozostałym, po czym spojrzał na Liri - Twoi kuzyni?
- Nie sądzę, by tak po prostu pozwolili nam przejść? - bardziej chyba stwierdziła, niż zapytała Virmien.
- Wiele lat temu, a właściwie to pokoleń, Łupieżcy Umysłu pokonali Krasnoludzki klan Duergar, biorąc wielu w niewolę. Zniewolone przez lata, torturowane i poddawane eksperymentom, Szare Krasnoludy zdołały się w końcu uwolnić, ich serca wypełnił jednak mrok - Wyjaśniła cicho Liri - To złe i zgorzkniałe istoty, odporne na trucizny, doskonale się skradające, i posiadające kilka magicznych mocy. Jesteśmy z nimi na ścieżce wojennej...
- Innymi słowy - stwierdził Tarin - nie mamy najmniejszych nawet szans, żeby nas przepuściły po dobroci. A w takim razie najlepiej by było zaatakować, zanim nas zauważą.
- Masz mój mróz - stwierdził z rozbawieniem Daritos, kładąc zimną dłoń na ramieniu Tarina.
- I moje płomienie - dorzuciła Meggy.
- I moje... Właściwie to nie, cholera to my jesteśmy tutaj intruzami - stwierdził elf, układając dość jasno swoje położenie na osi dobro-zło.
- Jasne, większość duergarów z natury jest zła, zgorzkniała i nieprzyjazna wobec innych ras... Podobnie jak ludzie w stosunku do elfów i krasnoludów, które niegdyś zepchnęli w lasy i podziemia. Bawcie się sami, spotkamy się jak już skończycie bawić się w bezsensowną rzeź - odrzekł, po czym wygrzebując z sakiewki odrobinę gumy arabskiej wypowiedział formułkę zaklęcia znikając pozostałym z oczu.
- [i]Też tak umiem - [i]mruknął Tarin. Metoda elfa była całkiem skuteczna i warta naśladowania. Szkoda tylko, że nie mogła być zastosowana do całej drużyny.
 
Kerm jest offline