Shiva uśmiecha się szeroko widząc okazję do ciekawszej konwersacji niż ta z Marcjanem, który wyraźnie zbyt zajęty byłsobą, aby zniżyć się do jej poziomu. W dodatku przyznała niechętnie nawet przed samą sobą, że przeszedł ją dreszcz na widok tego dziadygi przy ogrodzeniu. Teraz wszystko wróciło do normy, znów mogła być "pogromczynią męskiej dumy" - jak często nazywała siebie w myślach.
Wampirzyca mijając Gangrela klepnęła go jeszcze lekko w pośladek i zadowolona z siebie ruszyła powitać nieznajomego.
Nie zastanawiała się długo nad kwestią. Widząc bowiem zmieszanie człowieka postanowiła potraktować go łagodnie...
- Czego tu?
... jak na nią.
__________________ Konto zawieszone. |