Argh! Zaczęłam czytać Eriksona "Kuźnię Ciemności" i jestem wściekła. Takiego love-hate z książką jeszce nie miałam. Za każdym razem kiedy po nią sięgam, a sięgam często, bo jest genialnie napisana i w ogóle koncepcyjnie dopracowana itd. itp. to mam dreszcze, bo wiem że kolejne strony zdołują mnie niemiłosiernie i pozbawią wszelkiej nadziei na happy ending ... a tak bym chciała żeby skończyło się dobrze!
Jak bardzo uwielbiam Martina, tak muszę przyznać, że przy Eriksonie to on jest mały pikuś jeżeli chodzi o emocjonalne maltretowanie czytelnika.
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
Ostatnio edytowane przez F.leja : 26-07-2013 o 10:43.
|