Cóż, widać moja aluzja była niezbyt zrozumiała. Choć przyznam się szczerze, pękałem ze śmiechu wymyślając takie odmiany czasownika "ujrzeć"
Ale sądzę że "NOWI" prześledzili całość sesji od jej początku. Lecz jeśli nie to warto zerknąć.
I nie, nie zdenerwowałem się. To pewien gest... Na zasadzie wychowawczego pstryczka w ucho. ;]
Gerappa (zawsze przeczytam Grappa, jak nazwę soków owocowych...) miło było. Szkoda że okoliczności niesprzyjające aklimatyzowaniu się wogóle się pojawiły. Twój bohater mógłby być niezłym równoważnikiem dla mojej postaci