John biegł z niejasnym przeczuciem że te dwie gorące głowy na niego nie zaczekają.
”Hmmm No tak Kierowca i Mechanik obaj zapaleńcy i magowie. Lepiej przyśpieszę.”
Przechodni nie dziwił jego widok wiedzieli że co dziennie z rana biega on po tej trasie. Jedynie unosili brwi że zobaczyli go znacznie wcześniej niż zwykle. - Czołem John Śpieszy ci się gdzieś?
-Pierwsza jazda nowego samochodu mnie czeka Pani Ratklif. Jak się mają Petunie?
- Dziękuje dobrze. Tylko uważajcie z tymi nowymi samochodami nic nie wiadomo.
Pani Ratklif miała jedną zasadniczą cechę. Nie lubiła nowych rzeczy. Jednak John się skupił swe myśli na dwóch zapaleńcach z garażu.
„Jak znam życie wejdą do reszty domu nabałaganią jak diabli wezmą cos do żarcia i wyjadą z piskiem opon. Lepiej naprawdę przyśpieszę. Chciałbym mieć ich na oku Francis mi trochę mówiła co podtrawią co niektórzy z synów eteru jak mają nową zabawkę w rękach.”
John przyśpieszał z każdym krokiem. Z płynnością jego trucht zamienił się w bieg a gdy znalazł się na ostatniej prostej w sprint.
__________________ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho |