Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2007, 14:36   #14
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Gdy Jeremy zniknął już za drzwiami, Alex wciąż wpatrywał się w czarną Wołgę. Minęło już sporo czasu odkąd siedział za kierownicą Mustanga. Zbyt wiele, jak mu się wydawało. A teraz znów miał do dyspozycji maszynę o sportowym charakterze, która choć wyglądała niepozornie, dysponowała jednak sporym zapasem mocy...

Nie próbował nawet ukryć podniecenia. Krew w jego żyłach niemal płonęła, tętno wzrastało z każdą chwilą, ręce drżały. A w dodatku ten jego wzrok... Patrzył na to auto wzrokiem, jakim na suto zastawiony stół patrzy człowiek, który przez miesiąc nie miał nic w ustach.

Podszedł do samochodu od strony kierowcy i otworzył drzwi. W bocznym lusterku odbiło się światło, co zwróciło jego uwagę i skłoniło by na nie spojrzeć. Zobaczył w nim swoje brudne spodnie. Spojrzał na swoje ubranie przyglądając się w szczególności usmarowanej do granic możliwości koszuli, a następnie rzucił okiem na fotel: soczyście czerwony, czysty i pachnący świeżością. Zamknął drzwiczki.

- W takim stanie nie mogę wsiąść do środka. Zapaskudziłbym pół samochodu. To by było... świętokradztwo... - zaśmiał się cicho po czym ruszył w ślad za Jerrym z zamiarem przebrania się w coś czystego. Miał też cichą nadzieję, że uda mu się niepostrzeżenie wejść i wyjść tak, aby nie przeszkadzać Francis i jej gościowi...
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline