Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2007, 16:23   #101
Carnal Grief
Konto usunięte
 
Carnal Grief's Avatar
 
Reputacja: 1 Carnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputację
Palce wróżki delikatnie muskały dłoń Falandara, gdy ta przypatrywała się jej. Elfowi zdawało się, że zatrzymała się na chwile widząc pierścienie na jego palcach.
- Śmierć przychodziła po różne istoty wiele razy w mojej obecności Marino... - odpowiedział spokojnie - Pozostaje jeszcze sprawa zapłaty, sądze że wiem co masz na myśli...
Dźwignął się do pionu. Nie odrywając wzroku od złocistych oczu wróżki zgasił dmuchnięciem jedną z dwóch pozostałych świec.
Podszedł do wróżki, wziął ją za rękę i pomógł wstać z krzesła na którym siedziała. Wpatrywała się w niego bez słowa, gdy pochylił głowę by znaleźć się z nią twarzą w twarz. Musnął delikatnie jej usta swymi. Grzbietem dłoni musnął jej policzek. Drgnęła lekko, lecz odwzajemniła pocałunek obejmując elfa mocno. Machnęła ręką i ostatnia ze świec zgasła, a dłoń spoczęła na zapięciach skórzanego kaftanu, pocałunek stawał się coraz gorętszy. Jego dłonie przewędrowały po czerwonym gorsecie związanym na brzuchu wróżki. Znów wróciły na jej policzki, wplótł palce w jej włosy zrzucając z nich opaskę. Płomiennorude włosy kaskadą spadały na jej ramiona.
Marina odsunęła Falandara lekko, oddychała szybko, w jej oczach gościł płomień, a na twarzy zalotny uśmiech. Jej palce przewędrowały po kaftanie elfa. Wyciągnęła jeden z kilku krótkich sztyletów na które natrafiła opuszkami. Spojrzała na poczernione ostrze, potem na swego gościa. Odeszła kilka kroków w tył, odsunęła lekko kotarę odgradzającą część namiotu. Falandar zauważył łoże o pościeli równie czerwonej co namiot. Marina przekręciła głowę na bok, opuściła dłonie do swego brzucha. Ostry sztylet bez problemu przeciął wiązanie gorsetu, który opadł na ziemię. Wróżka zniknęła za zasłoną. 'Zapowiada się miła noc' - pomyślał elf odpinając miecze i kierując się za kobietą.
Na podłodze przed nim leżała złota suknia, pościel okrywająca kobietę leżącą w łożu ukazywała elfim oczom powabne krągłości.
Dwa osobliwie kute miecze wylądowały koło łoża, szkarłatny płaszcz na podłodze, a obok niego reszta odzienia elfa.
Noc była przyjemna i bardzo pracowita...
 
Carnal Grief jest offline