Mężczyzna posłusznie odszukał dokumenty i wręczył je policjantowi. Larry z lękiem spojrzał na prawo jazdy. A gdy ujrzał znane mu już perrsonalia Xaviera Jesusa Rodrigeza Navarro mieszkańca Arizony, omal nie upuścił wszystkiego na ziemię.
W tym czasie Xavier wycierał posłusznie tablice i dalej tłumaczył się ze swojego postępowania.
- Panowie wybaczcie mi. Ostatnio miałem ciężkie dni. Mam za sobą długą podróż z Meksyku. Wracam z pogrzebu brata. Czułem, że jestem senny, ale jak na złość nigdzie nie było motelu. Dzięki świętej panience nic nam się nie stało. Istny cud, można powiedzieć.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman |