Ja czytam tylko jedną mangę, która z racji swojej tematyki chyba będzie miała ograniczone grono odbiorców. Prostacki humor, walki trwające po 3 tomy (tak, tomy, nie chaptery) i główny bohater będący w życiu nieśmiałą sierotą. Ale mimo wszystko na tyle mnie wciągnęło, że jestem na 824 z 1017 chapterów. To też nie pomyłka, bo to starsze ode mnie, a dalej wychodzi. Mianowicie, Hajime no Ippo, manga o boksie. Czytam zrywami, czyli tak ze 100-200 chapterów i miesiąc albo więcej przerwy, bo ciężko to połknąć na raz. Ale jak ktoś jest fanem sportowych mang/anime, to myślę, że mu się spodoba. Anime też były dwie serie, całkiem niezłe. |