Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2013, 21:10   #4
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Mikhaił był zadowolony z życia. Chociaż przez ostatnie dni starał się umówić z jakimś knypkiem w sprawie pracy. Ha! Najwyższa humanitarna waga! Zaradność życiowa! Hojne wynagrodzenie! Wynagrodzenie i do tego hojne jak najbardziej do niego przemawiało. Może i trafił na tą notkę przez przypadek i miał wątpliwości to jednak wygrała ona z perspektywą czekania na kolejny statek w tym powolnym systemie, lub załatwianiem sobie roboty przy konserwacji stacji... niewdzięczna robota.

Potemkin był jak jeden z milionów mu podobnych. Wysokie solidne buty i szaro-brązowe spodnie robocze z wieloma kieszeniami i pasem przybornikowym. Potem ciemnoszara podkoszulka, flanelowa koszula, kamizelka robocza i rękawice, oraz klasyczna czapka Unii Ludowej. Całego ubioru dość młodego i wyraźnie zrelaksowanego mężczyzny o średniej budowie i wzroście uzupełniała nie taka mała, ciężkawa torba.

Słowa pracodawcy jakoś nie zwróciły na niego wrażenia. "Kolejny paranoik. Powinien odpocząć, znaleźć sobie jakieś ciekawe zajęcie, kobietę, zrelaksować się... " Słowa mężczyzny po trzydziestce przyjął z zadowoleniem, sam jakoś nie śpieszył się do zabrania głosu. Wiódł nieśpiesznym, leniwym spojrzeniem po drużynie z którą najpewniej przejdzie mu podróżować, po pracodawcy i otoczeniu... a że zdążył się im wszystkim przyjrzeć , a w szczególności jednej osobie dość dokładnie, zanim zdążyli usiąść przy człowieku w garniturze. Teraz warto było zapoznać się, raz jeszcze, z otoczeniem w poszukiwaniu czegoś co mogłoby zagrażać życiu paranoika.

Jedyne co znalazł to były tumany ciężko pracujących astro-górników którzy zdecydowali się zrobić jedną słuszną rzecz którą robili wszyscy astro-górnicy od Unii po Zaibatsu i na aż na Sojuszu kończąc... napić się! Sama myśl sprawiła, że uśmiechnął się i spojrzał po towarzyszach, potem na... Shwarza? Schartsa? Schwartza? Nie istotne, księgowego.


Opowieść człowieka była interesująca, dziwna i niezrozumiała. Może jednak nie był takim paranoikiem za jakiego go uważał? Tak czy inaczej, dowie się jak przyleci najbliższy prom, tylko czy chciał się narażać za nieznane honorarium? Zresztą, równie dobrze mógł zginąć na jednym z wielu rejsów wśród asteroidów. Co za różnica? Właśnie, wielkość wynagrodzenia i to, że nie uśmiechała mu się kolejna wojna.

- Pan wybaczy, Mikhaił Romanow Potemkin.. - powiedział z wyraźnym akcentem młodzian - ..mechanik pokładowy. Czego Pan od nas oczekuje?
 
Dhratlach jest offline