To prawda, conajmniej połowa składu gdzieś wakacjuje.
Na domiar złego ja sam, z czego powodu jest mi niezręcznie, jestem trochę przywalony istotnymi rzeczami w życiu zawodowym które jak na razie nie zamierzają się kończyć - co nie pozwala mi porządnie przysiąść i rozkręcić grę. A jak mam pisać cokolwiek żeby tylko szło do przodu a nie trzymać poziom - to wolę nic nie pisać. Stąd milczenie.
Z racji (głównie) mojej sytuacji oraz braku paru kluczowych dla fabuły osób nawet zastanawiałem się czy nie bardziej w porządku byłoby zawiesić sesję i kiedy już byłbym sam gotowy - sprawdzić czy inni też już są wolniejsi do grania. Obawiam się jednak o bezlitosne prawa rozpadu...