Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2013, 18:14   #81
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację

Nena Deacair, Cathil Mahr


Straźnicy nie wyrażali nimi zainteresowania. Ledwie zerkali na nosze, na których leżała Cathil Mahr. Gdyby tylko zadali sobie trudu wyczuliby bez problemu serce walące pod koszulą, zauważyliby pot perlący się na czole. Nikogo jednak nie obchodziły bezimienne trupy, usuwane co tydzień z podziemi.

Deszcz zacinał już porządnie, gdy wyszli na dziedziniec wrzucając dziewczynę na wóz. Nawet nie zaprotestowała gdy znalazła się w sąsiedztwie innych, tym razem prawdziwych, umarlaków.

Nena i Cathil znalazłszy się na zewnątrz, chciwie wciągały świeże, wilgotne powietrze, zapach mokrego odzienia, wystawiały twarz na deszcz.

Wóz ruszył i szybko opuścił Warownię. Po pokonaniu kolejnego zakrętu kazano im zejść i dalej ruszyli pieszo w towarzystwie trzech mężczyzn. Po kolejnych kilkunastu metrach kazano im przewiązać oczy “ze względów bezpieczeństwa”. Nie protestowały. Zostały przecież właśnie uwolnione. Zgadzały się na wszystko.

Potykając się, klucząc pokonali kolejne metry by wejść do jakiegoś pomieszczenia. Deszcz ucichł a one dalej szły, prowadzone przez przewodników, którzy podtrzymywali je przed upadkiem.


Irga


Obudził ją szturchaniec. Niezbyt uprzejmy. Pod żebra. Drzewcem halabardy.

- Ej ty!

Do niezbyt uprzejmego traktowania jej żebra doszedł równie niemiły głos.

- Ej ty! Stara! Co tu robisz?

Nie odezwała się. Starała się pozbierać stare kości. Pobudzić do życia zastane mięśnie.

- Zbieraj się stąd! Słyszysz?

Do pierwszego głosu doszedł drugi, młodszy, czystszy. Nie tak chrapliwy. Jakieś ręce chwyciły ją i brutalnie postawiły na nogi.

- Na bogów, skąd te stare pruchno się tutaj wzięło?

- Wyrzućmy je za bramę nim narobi nam kłopotu.

Pomocne dłonie ujęły ją pod barki. Pociągnąły za sobą. Szurnęła stopami po bruku. Stęknęła gdy wyrzucili ją przez bramę, gdy upadła na kocie łby, gdy kostur rzucony tuż za nią uderzył ją w głowę.

Sapnęła, gdy usłyszała splunięcie. Brama zatrzasnęła się za nią głucho.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline