- E tam dzwonił. Kiedyś do kogoś dochodziły telefony z jakiegośtam samolotu, te jakieś fale zaplątały się w przestrzeni i dochodziły...- mówił Chris, a gdy zobaczył zdziwione spojrzenia swoich przyjaciół, dodał natychmiast- No co? Tak w jakimś programie było...
Zaczął chodzić po pokoju. Myślał. - Dobra, nie ma co gadać- nagle wręcz zawołał Chris- Jedziemy, czy raczej płyniemy, wszyscy do miasta. Ten agent od tego domu da nam klucze, może weźmiemy paru chłopaków z drużyny, im nas więcej tym łatwiej znajdziemy japańca. George chciał nawet z nami jechać, ale spławiłem go, bo jakby jeszcze raz spojrzał na Kate, to jaja bym mu... No wiecie.- przerwał chłopak, znowu się zapędził. - A co do Kao, jeżeli to nawet nie te mikrofale czy jak to tam, to nie znasz poczucia humoru japończyków? Wszyscy są dziwni, a ten kujon jeszcze bardziej. No, nie ma co się przejmować. Popłyniemy do miasta i wszystko się wyjaśni...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |