Ja na Krakonie byłem tylko chwilę. Zasadniczo spędziłem jeden dzień grając w X-Winga figurkowego z Nightcawlerem (przy akompaniamencie gościnnie występującego tam z nami Aschaara), w Filutku. Potem wspólna alkoholizacja przed Studio, potem w Studio na rockotece i na koniec alkoholizacja ponownie przed Studio. Generalnie, tak, przyszedłem tam napić się ze znajomymi. Muszę powiedzieć, że pod tym względem impreza prezentowała oczekiwany poziom, tzn poziom bruku. Jak już się ludzie zaczęli z byle powodu bić przed klubem, na reakcje kogokolwiek z ochrony/obsługi trzeba było czekać z kwadrans, a jak już przyszli, całą hordą, to i tak ciągle całą sytuację trzymał za jaja jeden człowiek który obezwładnił tego kretyna robiącego burdę. Policja przyjechała już po drugim wezwaniu, też klasa. Pozdrowienia także dla tolerancyjnej młodzieży postępowej o poranku, która jednego kolege który nie ukrywał swojej odmiennej orientacji seksualnej zwyzywała dosadniej, niż by potrafili to zrobić chłopcy od akcji "Zakaz pedałowania". Szczególne już, serdeczne pozdrowienia dla człowieka który zaczął mi wygrażać po tym, jak usłyszał że w rozmowie z kimś innym przyznałem że "jestem wierzący"
Dzięki z imprezę, odmłodniałem na chwilę o ponad dziesięć lat, bo takiej dziecinada+alkohol to dawno nie widziałem XD No ale to około konwentowo. Co do samego konwentu, to mogę tylko powiedzieć co usłyszałem od innych na miejscu, bo sam tylko Games Room zaliczyłem i podobnie jak Aschaarar, po pominięciu z tego wulgaryzmów to pozostaje niewiele...
...a to co zostaje i jest pozytywne, jest o Games Roomie, a że też przyznaję się czasem do środowiska KFSu, to byłaby prywata