Sam nie wiem - powiedział delektując się jeszcze smakiem obiadu. Widać było po nim, że się nad czymś zastanawia, może coś rozaważ, nie można było do końca tego określić. Popił piwko. Do Broken Hills ? Hmm... Ledwo tu przyjechaliśmy i już w dalszą drogę ? Nawet za jakąś pracą się nie zdążyłem rozjerzeć a przecież muszę za coś żyć, mam rację ? Duże miasto żyje własnym tempem, bardziej szalonym niż to na 'prowincjach' - tak się przynajmniej wydawało Harremu. Przybył tu i już miałby opuszczać to miejce ? Nie przypadło mu ono do gustu, ale mógłby je chociaż obejrzeć, może by się znalazła jakaś praca...
fleischman dopisał:
Frank rozglądał się nie przykuwając wzroku do niczego konkretnego jednak było widać, że się przysłuchuje uważnie rozmowie.
__________________ "A flame which never dies, but brightens with the passing of time." |