Dziewczyna potakiwała w rytm potakiwań głowy Jeremiego. Miał racje i teraz potrzebowała takich zapewnień. - Tak... - wydusiła w końcu i zaczęła mrugać oczami - Telefon leży w tej piwniczce na ziemi, światło zgasło gdy ktoś przebiegł przez cały holl, ale wcześniej nie słyszałam aby ktoś przyczajał się pod klapę aby ją zamknąć. W każdym razie, jeśli Kao do mnie dzwonił, to tylko ze swojego telefonu, ponieważ jego numer mam zapisany w książce i na wyświetlaczu pojawiło mi się jego nazwisko. Skoro, więc dzwonił ze swojego telefonu, z pewnością nie znajdziemy go w tym domu. Powinien być razem z Kao.
Dziewczyna jak robot podeszła do stolika z całym sprzętem koreańczyka i wśród masy kabli zaczęła szukać telefonu. Sprawdziła też wgłębienia w kanapie, na której mógł siedzieć Kao, omijając czarną śluzowatą maź. - Yyyyyy, a co to w ogóle? I skąd to się tu wzięło? - Oksana na chwilę zatrzymała się przy dziwnej mazi, powąchała ją i przyjrzała się jej z bliska. |