Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2013, 21:35   #115
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Ja zobaczę tam – Thondas w końcu podjął jakąś decyzję i nie czekając na niczyją zgodę, oddzielił się od grupy. Zszedł z drogi i ruszył w kierunku kamieniołomu. Zaraz za traktem, grunt zaczynał opadać i z ziemi wystawało więcej kamieni, teraz śliskich i mokrych od deszczu. W odległości dziesięciu kroków od urwiska Thondas zatrzymał się. Robiło się tam już całkiem stromo. Relhad przez chwilę patrzył ku wyrobisku, a jako, że ciemności zapadały szybko, nie mógł nic dojrzeć. Zdecydował się więc na ryzykowny krok i postąpił naprzód.

Thondas – ZR 02, sukces!

Poślizgnął się na kamieniu i niemalże upadł, w ostatniej chwili odzyskując równowagę. Nieco w poruszaniu się przeszkadzała mu pokaźna i nieporęczna głowa atrożuka, którą wciąż miał przy sobie.

Thondas – ZR 44 (PS 84), porażka
Obrażenia 12+7-3=16!


- Jeszcze dwa kroki i będę na krawędzi. Wtedy będę widział lepiej co jest poniżej – mruknął do siebie i zrobił te dwa kroki. Drugi okazał się jego ostatnim. Zachybotał się, gdy podeszwa ześlizgnęła się z obłego kawałka skały, zamachał rękami i runął naprzód, w otwierającą się przed nim przepaść. Przez krótką chwilę słychać było jego krzyk, spuentowany pluskiem. Potem nastała cisza.


Faro – skradanie się 04, sukces!
Faro – spostrzegawczość 55 (PS 43), porażka


Fabius niczym cień zniknął między drzewami, kierując się pod górę. Nad nim, na szczycie wysokiego na kilkadziesiąt kroków wzniesienia, znajdowała się wzniesiona z białego kamienia świątynia. Nie widział jej zbyt dobrze przez zasłonę utworzoną z mokrych, przyklejających się do twarzy i ramion liści. Była całkiem okazała jak na taką dziurę. Otoczona kolumnadą z pomalowanych niegdyś na czerwono i żółto słupów, których głowice wyrzeźbione były na podobieństwo twarzy thoertiańskich bogów. Mimo iż przebrnął przez niemal całe zarośla i świątynia znajdowała się tuż nad nim, nie więcej niż dwadzieścia kroków, to jednak nie zauważył nic podejrzanego.

Naim – SW [szósty zmysł] 28, sukces!

Co innego Naim. Wrodzona zdolność do wyczuwania zagrożenia, dzięki której już tyle razy Rusanamani wybrnął z opresji i tym razem podpowiadała mu, że coś w Vernio jest nie tak. Nie chodziło o Relhada, który przed chwilą właściwie na własne życzenie stracił życie. Niebezpieczeństwo było gdzieś przed nim. Może pośród chaszczy porastających ruiny, a może coś czaiło się w świątyni. Uczucie jak zwykle było mało konkretne i niedoprecyzowane.
 
xeper jest offline