wstaję od stołu zastanawiając się, czy służba sama posprząta po nas...spoglądam także na dziwne drzwi. Sala bilardowa? Tak właściwie , to musimy udać się po naszego trzeciego gracza... jest chyba swym pokoju, jak mniemam... a bile do gry są u recepcjonisty. Idziemy zatem?-spoglądam na Bishopa, po chwili znów na drzwi
-Dziwne drzwi...nie sądzi pan?-mówię troche zamyślony-
__________________ "All those moments will be lost... In time... Like tears... In the rain. Time to die." |