Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2013, 21:12   #2
Matemaru
 
Reputacja: 1 Matemaru jest na bardzo dobrej drodzeMatemaru jest na bardzo dobrej drodzeMatemaru jest na bardzo dobrej drodzeMatemaru jest na bardzo dobrej drodzeMatemaru jest na bardzo dobrej drodzeMatemaru jest na bardzo dobrej drodzeMatemaru jest na bardzo dobrej drodzeMatemaru jest na bardzo dobrej drodzeMatemaru jest na bardzo dobrej drodzeMatemaru jest na bardzo dobrej drodzeMatemaru jest na bardzo dobrej drodze
Topaz skrzywił usta gdy w końcu przestano powtarzać jak mantrę durne pytania.
-Może nie jestem z Lucid? - mówiąc to popatrzył swym sztucznym okiem na faceta. Jego twarz nic nie wyrażała. Czuł na swych ramionach mocne więzy blokujące jakiekolwiek ruchy, żołnierze AW mieli dobre wyszkolenie. Mimo to patrzył na siwego jakby rozmowa toczyła bez więzów, bez krępujących go lin czy wpijającego się w plecy krzesła. Patrzył jak żołnierz na żołnierza.
-Misja jest bez związku z wami. - po tych słowach wypluł krwawą plwocinę. Znów spojrzał na stojącą przed nim postać i uśmiechnął się lekko. Krwawy uśmiech wywarł wrażenie na znajdujących się za plecami Siwego mężczyzny. Choć patrzył jedynie na niego wyczuł poruszenie. Mało kto byłby wstanie wytrzymać przerażający obraz poobijanej twarzy Kaxerxa, prawego oka praktycznie nie widać pośród wciąż rosnącej opuchlizny, lewe cybernetyczny implant patrzący bez wyrazu, górna warga rozbita, broczy krwią czystą biel zębów, złamany po raz wtóry nos wygląda karykaturalne, uśmiech wyglądał co najmniej upiornie.
Petrae siedział spokojnie i czekał na ruch ze strony AW, w końcu ta rozgrywka była tylko w pewnej mierze zależna od niego. Jego umysł pracował pełną parą, wiedział dobrze, że muszą mieć jakiś interes do niego, że przesłuchuje go ktoś ważny, ponieważ widział z jakim szacunkiem reszta się do tej postaci odnosi. Jednak wiedział, że teraz czas na ruch przeciwnika.
 
Matemaru jest offline