Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-08-2013, 20:55   #6
Manni
 
Manni's Avatar
 
Reputacja: 1 Manni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputację
Szedłem korytarzem rozmyślając o przydziale który właśnie otrzymałem. Przydział w PBR, mówiąc szczerze nawet się tego spodziewałem, jedynie tam mogłem w jakiś aktywny sposób uczestniczyć w wojnie, nie mówiąc już o informacjach do których mam dostęp. Pewnym krokiem zbliżał się w kierunku drzwi za którymi słyszał rozmowę, gdy tylko się do nich zbliżył rozmowa ucichła oznaczając, że oczekują na niego w środku. Nacisnął klamkę wchodząc do środka. Powoli rozejrzałem się po obecnych. Znał choć z widzenia wszystkich poza jednym, który szczerze mówiąc nie wyglądał jak ktoś chętny do współpracy czy też jak wojskowy, a raczej jak uliczny opryszek jednego z gangów. Jednak nie zmartwiło mnie to zbytnio. W wojsku widywałem już żołnierzy którzy wyglądali znacznie gorzej, ale rozkazy wykonywali bezbłędnie. Jednak gdy przedstawiono mi tego człowieka... prywatny detektyw, on nie musiał raczej słuchać niczyich rozkazów. Poza tym, prywatny detektyw? Naprawdę? Wynajęli prywatnego detektywa do misji która ma być ściśle tajna i jej niepowodzenie może doprowadzić do poważnej wojny lub (w najlepszym wypadku) rozwiązania PBR i niewątpliwie wyroku śmierci na uczestnikach misji? Niewątpliwie Sam był dobry w tym co robi, jednak wątpie, że jest prywatnym detektywem w prawidłowym wymiarze tego słowa.
Skinąłem głowę w geście powitania wszystkich uważnie się rozglądając. Zatrzymałem wzrok na każdym z uczestników, chwile dłużej na Sam'ie. Delikatnie uśmiechnąłem się widząc jego wyraz twarzy. Jakież to typowe, ludzie którzy mają coś do ukrycia tak jawnie pokazują iż coś ukrywają, widziałem zaniepokojenie na jego twarzy i ruchach. Zdenerwowanie, niepewność z lekką nutką podejrzliwości. Ludzie często tak reagowali wiedząc, że stoi przed nimi psycholog. Jak bym miał wejść im do głowy i znał każdą ich myśl, jest to swoją drogą nieco zabawne. Lecz teraz nie była pora na takie myśli. Wysłuchałem ze spokojem wszystkich celów misji starając się jak najlepiej zapamiętać sposób działania skorpiona. Szczególnie, że prawdopodobnie to właśnie mi przypadnie ochrona oraz ewentualna naprawa szkód które wyrządzi skorpion gdy zostanie użyty na nas. Pierwsze zadanie, szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś znacznie "lżejszego", przesłuchiwanie pojmanych czy też doprowadzenie do ładu żołnierzy po ciężkich bitwach, ewentualnie testy na nowych broniach, ale to? to wrzucenie na głęboką wodę, mój pierwszy porządny rozkaz i pierwsza porządna misja wyrzuca mnie na pustkowia w poszukiwaniu broni, która nie jest do końca przetestowana a w dodatku mam jej szukać na terenie który najlepiej sprzyja jej używaniu. Ciężka próba, szczególnie jak na pierwszą misję. Ale chyba muszę odebrać to jako komplement jeżeli ufają mi na tyle, żeby posłać mnie na tak ostre zadanie. Albo idę na ostrzał jako "świerzak" po akademii. Tak czy siak trzeba dać z siebie wszystko. Wysłuchałem wszystkiego, jednak potrzebowałem więcej informacji oraz zaopatrzenia. Wysłuchałem Sam'a który już zaczął temat który ja zamierzałem kontynuować. Zwróciłem się do mojego bezpośredniego przełożonego mjr. Liu.
- Odnośnie zaopatrzenia, chciałbym otrzymać dokładne techniczne informacje na temat tej broni psychologicznej...
" Broń psychologiczna... Równie dobrze bronią psychologiczną można nazwać prozak. - pomyślał.
-... w szczególności sposób jego działania na ludzi. Jego możliwym przeciwdziałaniu oraz odpowiednio przygotowaną apteczkę leków psychoaktywnych na wypadek gdyby użyto jej na nas, podejrzewam, że zmiany zachodzą na poziomie biologicznym a nie psychicznym, więc bez odpowiednich medykamentów może być ciężko przywrócić odpowiedni stan psychiczny.
Spojrzałem na reakcje swojego przełożonego mają nadzieję, że nie zapomną dodatkowo o standardowym wyposażeniu na każdą misję na pustynie. Przemyślałem sprawę przez chwilę.
- Kilka dodatkowych magazynków do broni też nie zaszkodzi, nie wiadomo jakie przeszkody napotkamy.
Spojrzał na Sam'a mając nadzieję, że lepiej on sobie radzi z bronią niż on. Szczerze mówiąc nie chciał jej używać częściej niż powinien, a najlepiej wcale. Jednak mam przeczucie, że moja rola na tej misji nie ograniczy się do wsparcia naukowego...
 
__________________
"If you want to know where your heart is,
look where your mind goes when it wanders"
Manni jest offline