Black zaśmiał się słysząc słowa smarka, śmiał się szaleńczo jakby magik opowiedział najlepszy dowcip świata.
Nagle Black wybuchł błękitnym płomieniem, w pomieszczeniu nagle zrobiło się gorąco a śmiech ex-boksera stał się inny bardziej demoniczny.
Tam gdzie przed chwilą był upity motocyklista stało wcielenie Ducha Zemsty obleczone w piekielny płomień -NIE!- Rzekł głosem nieznoszącym sprzeciwu brzmiącym jak jęk tysiąca potępionych. - Mieli szanse zwrócić z drogi mroku, teraz spotka ich zasłużona kara. Jesteś niewinny nikt nie będzie cię zmuszał abyś zbrudził dłonie krwią ale nie waż mi się przeszkadzać w osądzie!
Pete poczuł jak alkohol wyparował z jego ciała, wypalony świętym płomieniem. Udało mu się odzyskać na tyle władzy nad ciałem aby spytać - To jak chce ktoś się z nami przejechać ? Jeżeli tak to będę musiał przerobić zapasowy motor na doczepę więc decydujcie się szybko- Teraz głos demona brzmiał nieco normalniej ale i tak wypowiedź przerywana była sykiem płomieni
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 29-08-2013 o 13:28.
|