TARDIS wydawała się reagować na słowa Tomka. Po komentarzu na temat garnituru po pomieszczeniu rozległ się mruczący dźwięk. Przypomniał łagodny śmiech.
Gdy Doktor wrócił w suchym garniturze, który niczym nie różnił się od poprzedniego stanął jak wyryty patrząc na nowy stój maratończyka. Usiadł obok nowego towarzysza i wziął porządny łyk z kartonu z sokiem. Przełknął i nawet się nie skrzywił.
- Był taki czas kiedy chodziłem w tej marynatce - powiedział wskazując na fikuśny ciuch. - To był trochę... dziwny okres. Ale był fantastyczny!
Po kilku kolejnych kolejkach w milczeniu Doktor spojrzał na rozmontowany wózek.
- Tak sobie myślałem... nie chcę cię obrazić... ale może przed zobaczeniem Bitwy pod Grunwaldem, może chciałbyś zobaczyć 27 stulecie? Mają tam ciekawe pomysły z medycyną... wiesz, mógłbyś znów chodzić. Ale tylko jeśli chcesz. No i nie martw się, podrobiło by się parę dokumentów o eksperymentalnej metodzie leczenia. Co ty na to?
TARDIS również wyraziła swoje zdanie pomrukując zachęcająco.
__________________ Gallifrey Falls No More! |