-Obiecałam już dawno, że pewnego dnia wsadzę Ci tę lutnię tak głęboko, że do końca życia będziesz chodził i pobrzdękiwał... I Zabierz ten ogon! Jak chcesz czynić dobre uczynki to załóż szkółkę niedzielną. - powiedziała zimno i odwróciłia się w stronę baru. - Czort wiozmi twoja mać...Pomagi budiet...Hmmpfff - mruczała do siebie. Usiłowała zapomnieć o denerwującym śpiewaku i tym parszywym, magicznym miejscu.
__________________ Abstynent - człowiek niepociągający.
Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni. |